Niedziela godzina 18:00 nadszedł czas rewanżu za sobotnią porażkę. Zawodnicy Naprzodu chyba wzięli do serca to co kibice śpiewali po meczu „Janowie jutro zwycięstwo” . Od początku meczu Naprzód atakował i nie odpuszczał. Bramkarz Podhala dzisiaj miał sporo pracy i szczęścia, aż dziwne że takie bombardowanie bramki przeciwnika nie dawało oczekiwanych rezultatów.

Sędziowie bardzo starali się o to żeby Podhale nie przegrało i doprowadzili do remisu przed końcem 3 tercji. Po emocjonującej dogrywce przyszła pora na karne i paradę naszego bramkarza Łukasza Blota.

Frekwencja nie zachwyciła dzisiaj na Jantorze, ale wystawiony około 60 osobowy młyn przez cały mecz głośno dopingował. Kolejny raz dużo dzieci przyszło na młyn bawić się razem z nami i dzięki temu wiemy że trybuny w Janowie nigdy nie zamilkną. Za zaangażowanie w doping jeden z dzieciaków z Szopienic prowadził przez kilka minut doping. Grupa Ultras Naprzód Janów zaprezentowała efektowne flagowisko które składało się z kilkunastu flag w barwach klubowych. Postawa sędziów sprowokowało kibiców do częstych bluzg które głownie skierowane były w ich stronę. Po pierwszym wygranym meczu u siebie razem z drużyną świętujemy zwycięstwo, a głośne Naprzód Janów zaśpiewał chyba każdy obecny na Jantorze. Zwycięstwo tym bardziej cieszy, że to pierwsza przegrana w sezonie „Szarotek” a pieśń „góralu czy ci nie żal, góralu wracaj do hal” z uśmiechem na ustach żegnała zawodników Podhala. Dzięki za wsparcie dla Siemianowic.